Wierzenia Słowian cechował głęboki związek z naturą, nie jest więc dziwne, że domniemane miejsca kultu umieszczano w wyróżniającym się terenie. Zazwyczaj były to wzgórza, zbiorniki wodne, wyspy, półwyspy i święte gaje. Pozostałości archeologicznych nieco jest, są one jednak trudne w interpretacji. Zachowały się wały ograniczające szczyty wzgórz, przedstawienia figuralne i ślady po budowlach. Czy jednak naukowcy badają relikty świątyń czy miejsca zebrań? Co przedstawiają kamienne figury? Czy dołki posłupowe można uznać za miejsce, w którym stał idol? Pomocne stają się źródła pisane, jednak niezbędna jest pewna doza krytyki i ostrożności w interpretacji tak trudnych zjawisk jak religijne.
Jedne z najsilniejszych związków z wierzeniami dawnych Słowian wykazują zbiorniki wodne i fragmenty lądu bezpośrednio z nimi sąsiadujące. Woda była łączona ze strefą chtoniczną i ma związek z jedną z wersji mitu kosmogonicznego, w którym świat powstał z wyłowionego fragmentu lądu. Pod taflami jezior i stawów symbolicznie umieszczano zmarłych i była to domena Welesa. Ciekami wodnymi oddzielano zazwyczaj osady i cmentarzyska. Miało to także wymiar praktyczny – Słowianie palili swoich zmarłych, więc woda była potrzebna do gaszenia stosów pogrzebowych.
Drugim charakterystycznym elementem krajobrazu związanym ze sferą sacrum były wyniesienia terenu. Być może był to oddźwięk idei axis mundi czyli osi, na której miałby opierać się słowiański świat. Na szczytach wzgórz oraz w ich bezpośredniej okolicy zachowały się ślady po wydzieleniu terenu w postaci wałów kamiennych oraz pozostałości budowli. Niestety często zostały one przykryte późniejszymi, chrześcijańskimi budowlami sakralnymi. Najbardziej znaną w Polsce świętą górą jest chyba Ślęża, o której powstał oddzielny wpis.
W przekazach pisanych zachowały się informacje o oddawaniu czci w świętych gajach. Jest to najtrudniej uchwytne miejsce domniemanego kultu. Poza jednym zachowanym pniem drzewa z wbitą w nie szczęką dzika, nie znam innych archeologicznych dowodów. Musimy opierać się na źródłach pisanych i językowych. Dowodzą one, że za wyjątkowe uważano kiedyś przede wszystkim dąb i lipę. To ostatnie drzewo nosi cechy sakralne do dziś i wiązane jest z kultem maryjnym.
Przekazy pisane, synkretyzm religijny i powtarzane przez wieki treści spowodowały, że prawie każdy z nas wyrobił sobie pewne wyobrażenie na temat pogańskich miejsc kultu – zapewne powinna pojawić się tam kamienna lub drewniana postać bóstwa, święte drzewa i zwierzęta…ile jednak wiemy w istocie?
Jednym z bardziej znanych miejsc kultu była Arkona. Według źródeł pisanych miała się tam znajdować świątynia Świętowita. Saxo Gramatyk twierdził, że szczyt funkcjonowania ośrodka przypadał na drugą połowę XI wieku. Opis kronikarza jest niezwykle bogaty i wyłania się z niego wizja wspaniałej świątyni. Wewnątrz niej, w specjalnie wydzielonej przestrzeni, miał się znajdować posąg Świętowita. Rekonstrukcję rzeźby można zobaczyć w Muzeum Mitologii Słowiańskiej w Owidzu. U stóp bóstwa miało leżeć siodło, które służyło jako atrybut świętego konia. Arkona była jednym z ośrodków kultu, w którym prawdopodobnie występowało zjawisko hippomancji, czyli przepowiadania przyszłości przy pomocy wierzchowca. Otoczony sakralną czcią koń był białej maści i mógł go dosiadać wyłącznie kapłan. Przed podjęciem działań wojennych wbijano w ziemię potrójny rząd włóczni skrzyżowanych ze sobą a następnie prowadzono przez nie konia. Opisy świątyni arkońskiej są bogate a co na to archeologia? Zlokalizowano miejsce, w którym prawdopodobnie się znajdowała. Nie ma jednak posągu boga, konia a i z samej domniemanej świątyni zostało bardzo niewiele. Właściwie tylko zarys prostokątnego budynku widoczny w warstwach ziemi. Czy tutaj stała świątynia Świętowita? A może był to po prostu większy budynek służący jako miejsce zebrań lub pełniący inną funkcję? Inna sprawa, że nie wszyscy naukowcy zgadzają się co do lokalizacji świątyni. Na Arkonie znaleziono cały kompleks śladów po zabudowaniach i dwa spośród nich wyróżniają rozmiary. W dodatku, w wyniku erozji klifu, jeden spadł już do morza i pozostały po nim tylko stare rysunki.
Nieco mniej znana, ale również pełniąca ważną funkcję, była świątynia w Szczecinie. Według opisu kronikarza szczecińską przestrzeń sakralną tworzyły trzy wzgórza, przy czym najwyższe z nich miało być poświęcone bóstwu – Trzygławowi. Opisuje on podobiznę boga jako trójgłową co miałoby symbolizować władanie światem podniebnym, ziemnym i chtonicznym. Według przekazów pisarza świątynia została zniszczona a na jej miejscu postawiono kościół. Weryfikację przyniosły prowadzone przez lata badania archeologiczne. W ich wyniku odkryto aż cztery budynki, które mogłyby pełnić funkcję sakralną. Natrafiono na relikty wczesnośredniowiecznej osady i ślady wałów kultowych. Ze względu na intensywne osadnictwo warstwy uległy przemieszaniu co utrudnia interpretację. Również w Szczecinie występowało zjawisko hippomancji. Tym razem święty koń był karej maści i miał do przekroczenia aż dziewięć włóczni.
Domniemanych świętych miejsc Słowian jest w Polsce całkiem sporo. Po niektórych zostały jedynie zapiski dawnych kronikarzy i zarysy budynków o nie do końca określonej roli. W przypadku innych mamy przedstawienia figuralne – jak te ze Ślęży lub Wolina. I, jak to zazwyczaj bywa, gdy bada się dawne wierzenia, więcej jest znaków zapytania niż pewnych danych.
Powiązane artykuły:
- Skąd i ile wiemy o wierzeniach Słowian?
- Wierzenia Słowian – absolutne podstawy
- O co chodzi z tą Ślężą?
- Relacja z wykładu 20.02.2023 „Święte miejsca i przedstawienia figuralne Słowian”
2 odpowiedzi na “Święte miejsca Słowian cz.1 – Arkona i Szczecin”
Gaszenie stosów?! To nie pozwalali się im wypalać do końca? “Na czuja” to bym obstawiała właśnie to, a nie gaszenie. Jak już, to woda raczej miała oddzielać strefę zmarłych od świata żywych. Dosłownie i w przenośni.
Dziękuję za komentarz. W literaturze jest przyjmowaną możliwość gaszenia stosów pogrzebowych przez Słowian. W drugiej kwestii zgadzam się w stu procentach. Woda z pewnością miała znaczenie graniczne w słowiańskich wierzeniach, również tych związanych ze zmarłymi. Cieki wodne występowały pomiędzy osadami i cmentarzyskami.